Tą bluzę z psami dla siebie uszyłam z miesiąc temu i miałam ją nie wystawiać na blogu, bo jest taka zwykła i prawie taka sama co sowia bluza.
Ale… Wczoraj przyjechała moja wieloletnia Przyjaciółka i zachwyciła się jak zobaczyła „piesków”: „O jej, jaką masz fajna bluzę, gdzie kupiłaś?!”
„Wiadomo, że nie kupiłam, ale uszyłam 🙂 Chcesz? Nie ma problemu, zaraz uszyję :-)”
Koleżanka pomyślała, że to żart, a ja wzięłam i uszyłam:
Na każdą z tych bluz zużyłam:
- moja – na zdjęciu po prawej – 0,6 m szarej dzianiny dresówki i kawałek 50×60 cm bawełny w pieski
- koleżanki – na zdjęciu po lewej – 0,8 pikowanej dzianiny i kawalek 50×70 cm bawełny w pieski
Moja bluza jest krótsza i ma na dole pasek, u koleżanki bez paska i jest dłuższa.
Koszt każdej z bluz około 30 zł. – dresówka i pikówka były kupowane w resztkach tanio, bawełniane „pieski” z tej samej kolekcji angielskich tkanin co „sowy” kupowane wiosną w hurtownie „Matex” w Krakowie . A jeśli już jest 2 bluzy, to prawie kolekcja i pokazać warto – tak pomyślałam, tym bardziej, że pogoda dziś dopisała i można było zrobił małą sesję 🙂
A przy okazji posadziłyśmy kilka wrzosów
I świetnie się bawiłyśmy się
Bluzy są ciepłe, bardzo wygodne i nie krępują ruchów
A dobry humor w takim deseniu jest zagwarantowany 🙂
Aby tak piękna i optymistyczna jak dzisiejszy dzień była cała jesień!
Gorąco pozdrawiam! Hau-hau!
Czyli dwie „psiepsiółki” :).
Fajne bluzy Ci wyszly – takie wesole, na porawe humoru.
Milej niedzieli
Ewa
Dokładnie, Psiepsiołki 🙂 Bardzo dziękuje Ewo! Na wzajem, a raczej miłego poniedziałku 🙂 Pozdrawiam!