Niestety, pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza … Ale dziś wreszcie było pięknie!

Więc w końcu pokazuje  kamizelkę którą uszyłam miesiąc temu

Pewnie poznaliście tkaninę 🙂 Tak, z przodu mojego nowego „uszytka”  wykorzystana cudowna wełny dokładnie ta sama co na płaszczu dla Córki z poprzedniego wpisu.Szyjąc płaszcz zazdrościłam Córce i nawet swędziały mi ręce dokupić wełny na płaszcz dla siebie, ale zwyciężył zdrowy rozsądek  🙂

Tym bardzie, że po analizie resztek przyszłam do wniosku, że coś jeszcze z nich wykombinuje i się udało 😉

Od dawna myślałam o długiej jesiennej kamizelce, takiej do dżinsów i żeby się różniła od sklepowych. Więc już kończąc płaszcz Mai i widząc, że musztardowej wełny nazbieram na przód, ostateczna decyzja zapadła – SZYJE. Chwilę myślałam z czego uszyć tył kamizelki. Oczywiście najpierw sprawdziłam co ja tam mam w zapasach – a trochę mam. Jakościowo i kolorystycznie najbardziej pasowała zielona wełna, którą nabyłam  też z wygranego w konkursie bonu Natana. Tkanina ta jest bardzo dobrej jakości – aż 90% wełny,  ale zgniła zieleń to stanowczo nie mój kolor. Cała w takiej kolorystyce wyglądam strasznie, do tego  na tkaninie są wzorki – jakiś listki z zakrętasami. Płaszcz w takim deseniu dla siebie w ogóle nie widziałam, ale na tył kamizelki uważam nadała się IDEALNIE

Wykrój z Burda 12/2015 model 106 Wykrojów kamizelek w Burdzie ostatnio jest dość dużo, ale ten wybrałam ze względu na to, że tył kamizelki zachodzi na przód i widać łączenie tkanin

O to mi chodziło!

Z moich zmian: wydłużyłam kamizelką na tyle, na ile wystarczyło musztardowej wełny, doszyłam z przodu  zatrzask i zaokrągliłam dół. 

Przód jest zbierany z 3 kawałków z każdej strony W sumie z daleka tego nie widać, ale uwielbiam takie kombinowanie z resztek i ogromnie mnie cieszy jak coś wyjdzie naprawdę dobrze. 

Z tyłu dorobiłam pasek z musztardowej wełny.

Zastanawiałam się dość długo czy jest mi tam potrzebny, nawet już po tym jak kamizelka była gotowa. Zasięgnęłam opinii Koleżanek, każda mówiła coś innego 🙂 i jakoś do końca nie byłam do niego przekonana. Dopiero na zdjęciach widzę że jest tam niezbędny i został taką wisienką na torcie „uszytka”

Żeby jeszcze bardziej zgrać tkaniny ( i też z braku musztardowej tkaniny) wszystkie obszycia są z zielonej wełny

Oczywiście są też kieszenie w szwach bocznych, dokładnie takie jak u Córki –  z misiowatego polarka. Są cudowne! Co prawda doszyłam tym razem paski z wełny, żeby nie było ich widać z zewnątrz.

 

Dżinsy, które założyłam do kamizelki też po moim hand made 🙂

Miałam stare, dziurawe i latem chciałam je wyrzucić, znaczy się przerobić na torby, ale w ramach eksperymenu  je obcięłam na modną długość 7/8, wytrzepałam żeby wisiały nici a w miejscach przetarć naszyłam zygzakiem gotowe aplikacji – samo klejenie żelazkiem w takim miejscu nie wystarczy

i … zostały one moje ulubione w tym sezonie. Tu w towarzystwie perłowego płaszcza .     

A tu z moją nową cudowną jesienną kamizelką Przy okazji zobaczycie obszycie i podszewkę .

I tak niespodziewanie wyszła mi jesienna mini-kolekcja, albo family look dla mamy i córki  :-)))

       

 

6 thoughts on “Długa jesienna kamizelka

    1. Bardzo dziękuje Beato! Miło mi że się podoba 🙂 Pozdrawiam!

  1. Wspaniała kamizelka i tak się uśmiecham do siebie bo wczoraj też robiłam sesję podobnej kamizelki. Nawet liściasta sceneria:) Piękne połączenie tkanin i plus za pasek.

    1. Agnieszko, dziękuje bardzo! Z niecierpliwością czekam na Twoją sesje 😉 Tak, z paska też jestem zadowolona :-)))

Comments are closed.