No dobra, skłamałam, zrobiłam 2 szwy – boczny i ramienno-kołnierzowy. Sukienkę ciachnęłam dziś w ramach relaksu i praca trwały z godzinkę, w tym czasie odrysowałam wykrój, zszyłam, rozprasowałam i założyłam 🙂miasto1

Tkanina – cienka bawełniana dzianina, którą kupiłam kilka miesięcy temu jako uszkodzoną resztkę. Więc walał się ten kawałek i nie budził mojej  wyobraźni, jedynie co przychodziło do głowy – druga wersja tej sukienki, ale już pewnie zauważyliście, że nie szyje dwa razy z tego samego wykroju, chyba że to stroje taneczne.

A wczoraj mnie olśniło – a co jeśli zrobić sukienkę asymetryczną – zszyć z jednego boku „miasto”  i jakość ułożyć górę i tu przypomniałam o tej bluzie z Burdy 4/2014 model 111. bluzaburdawykroj poprawiony

Kto zna ten wykrój, to wie, że jest dość dziwny – przód i tył to jeden detal z wyciętą dziurą na lewy rękaw, tak wygląda rysunek techniczny. Więc odrysowałam ten jeden element, zszyłam go z jednego boku i wyszło u mnie coś takiego tylko dłuższego.

Otwartych cięć – dołu, pokrojów rękawów i góry kołnierza nie wykończałam.

Lekko naciągnęłam dzianinę w tych miejscach i cięcie zwinęło się w delikatny rulonik.

miasto5

Trochę zmodyfikowałam „dziurę”  na lewy rękaw . W wersji pierwotnej to było rozcięcie, ja zrobiłam koło – tak lepiej układa się.

Spódnica krzywa na dole celowo – chciałam maksymalnie wykorzystać wzór miasta, a ponieważ, jak pisałam wyżej, sukienka szyta z jednego elementu,  ze strony szwu wykształtował się ogonek i moje miasto popłynęło w dół . A czy widzieliście kiedyś pływające miasta? Są na świecie? Internet pisze, że chcą zbudować na Florydzie, ale kiedy to będzie … a ja już mam 🙂miasto2

Moja sukienka wyszła bardziej grungowa niż pierwowzór i nawet spodobała się córce, która jest wielbicielką i aktywną nosicielką tego stylu ubioru, chociaż ani Nirvanę ani Kurta Cobaina nie poznała ze względu na wiek. Większość szytych przeze mnie kiecek nazywa babciowatymi 🙂 I o dziwo, z chęcią zrobiła dzisiaj kilka zdjęć świeżego uszytku  i kazała wkleić na Facebook. A tekst: „Z taką mamą to mogę chodzić na zakupy, tylko będę mówić do Ciebie Rajka, żeby nie myśleli,  że jesteś taka stara …”  – był bezcenny :-)))  miasto3

A pogoda dziś dopisała, akurat pasowała na przewiewną bawełnianą sukieneczkę.

I jest to ciuszek dość zmienny – można w różny sposób układać kołnierz, bardziej zsuwać w lewo albo prawo, można nosić jaką tunikę i pewnie ma inne możliwości, których jeszcze nie poznałam, bo mam ją dopiero kilka godzin.

miasto4

I kto teraz powie, że szycie jest trudne?!

4 thoughts on “Sukienka jeden szew albo spływające miasto

  1. Sukienka w Burdzie spodobała mi się ale wiedziałam że raczej jej nie uszyję bo nie lubię obcisłych rzeczy a Ty pokazałaś że z tego wykroju można zrobić coś innego – fajnie, gratuluję pomysłu 🙂 Tkanina też świetna 🙂

    1. Dziękuje Violetto! Też mi w Burdzie średnio się spodobała i bluza i sukienka, ale w trakcie szukania inspiracji jakoś tak skojarzył się ten wykrój, jest bardzo oryginalny i ten oszczędny krój … polecam!

    1. Bardzo dziękuje! Zgadza się, osobiście dziś sprawdziłam 🙂

Comments are closed.