Dziś na blogu powieje wiosną 🙂 Energetyzujący kolor, romantyczne falbany i nowa ja :-)))
Czyli moja nowa amarantowa sukienka z granatowymi wykończeniami.
Inspiracją do jej stworzenia był model podpatrzony na Instagram
Tą Pani śledzę od kilka miesięcy i podziwiam jej kobiece stylizacje. Konkretnie w tej sukience zauroczyły mnie falbany na rękawach. Pomyślałam, że muszą koniecznie sobie taką sprawić. I uszyłam 🙂Nu dobra, moja kiecka wyszła trochę inna i nie jestem taka zgrabna, ale zdecydowanie wolę mocny amarantowy kolor swojej wersji, a nie smutny granat, aczkolwiek ciemne akcenty byłam zmuszona dodać z powodu niewystarczalnej ilości dzianiny punto, którą posiadałam.
Tylko nie pytajcie mnie skąd ja ją mam – NIE PAMIĘTAM! I dlaczego miałam tylko 1 m??? Zdecydowanie moje tkaninowe zapasy mnie już przerosły :(((
W jeden metr nie było szans wcisnąć falbany – a to był jedyny powód dla którego chciałam ją szyć. Więc z kawałkiem dzianiny biegałam po sklepach w poszukiwaniu towarzysza do mocnego różu. Łatwo nie było, ale za pomocą doradzających Pań w materiałowych sklepach zdecydowałam się na ciemny granat.
Wykrój wykorzystałam ten – Burda 11/2012 mod.122
Moje zmiany: długość i rękaw skróciłam z tego samego powodu co powyżej – niewystarczający brak podstawowej tkaniny. Zamek mam z boku, z tylu tkaninę nie cięłam – głowa przechodzi bez problemu.
I najważniejsze falbanki 🙂
Najpierw zrobiłam je jak na pierwowzorze – szerokie i z zakładki. Nie spodobało mi się 🙁 Po wielu próbach zatrzymałam się na wysokości falban 10 cm, marszczone z dwóch szerokości. Czyli: szerokość rękawa w miejscu jej wszycia mam 22 cm, z granatowej punto wycięłam pasek 46 cm (22 cm x 2 razy + 2 cm zapasów – szyłam na owerloku) i wysokości 12 cm (10 cm + 2 cm zapasów), zmarszczyłam na 2 nitki i wszyłam. Mi się podobają 🙂
Żeby zgrać całość i trochę wydłużyć kieckę dodałam listwę też na dole .
Podszewka jest tylko na spódnicy, ale chyba doszyje na górę też bo przebija się trochę bielizna 🙁
Zdjęcia są robione w Laboratorium Aktywności Społecznej w Niepołomicach, na których przekonywałam że szycie jest fajne ;-))) Ktoś jeszcze może mieć wątpliwości???
P.S Tak, zmieniłam kolor włosów! Całe życie byłam blondynką, czas to zmienić :-)))
Świetna, kobieca sukienka!
Bardzo dziękuje Pardo!