I już jesień….
A co to znaczy dla szycioholiczek? To przede wszystkim czas SZYCIA PŁASZCZY!!!
Produkcje tegorocznej kolekcji odzieży wierzchniej rozpoczęłam od stworzenia płaszcza dla Córy w pięknym musztardowym kolorze:
Zacznę tym razem od końca 😉
Maja pokochała płaszcz całym sercem i od 3 tygodni cały czas w nim chodzi, pogoda akurat dopisuje – poranne +4 są idealne do używania zimowych wełnianych nakryć. W związku z czym ciężko mi było go obfotografować. Coś rzuciłam na Instagram i FB, ale ten kolor jest bardzo ciężki do odtworzenia i zupełnie inaczej wygląda w pomieszczeniu, w rzeczywistości jest przepiękny i idealnie współgra z urodą Córki
Obie jesteśmy dumne z tego „uszytku” 🙂 Ja jako mama-krawcowa, a Córka jako właścicielka niepowtarzalnego, unikalnego, jedynego imiennego płaszcza w modnym kolorze. Tym razem nasz dream team świetnie się spisał!
Pochwaliłam się, a teraz po kolei i ze szczegółami:
Historia powstania tego wyrobu sięga zeszłego roku, kiedy to Córa po dość długiej przerwie postanowiła wrócić do długich płaszczy. Tak, oczywiście, szyłam jej cały czas ubrania, też zimowe, zgodnie z aktualnymi życzeniami, które oczywiście się zmieniały, jak i ona, tu krótki przegląd ale wkroczywszy w nastoletni wiek, zapotrzebowanie na wyroby „handmade by Mamusia” znacząco spadły. Więc zeszłej jesieni, po ciężkich rozmowach było postanowiono kupić jej płaszcz.
Około miesiąca trwały poszukiwania, odwiedziłyśmy chyba z setkę sklepów :-((( Nienawidzę kupować ubrań!!! A tym bardziej chodzić po sklepach w ich poszukiwaniu, koszmar! Tyle można było uszyć w tym czasie! Ale czego się nie zrobi dla kochanego dziecka. W końcu znalazłyśmy wyrób, który powiedzmy odpowiadał naszym życzeniom. O cenie i jakości pisać nie będę, najważniejsze, że dziecko było zadowolone, a mamusia miała w końcu czas na szycie i blogowanie 😉
Kupiony w zeszłym roku, to ten szaro-bury
Niestety, mój spokój nie potrwał długo, bo kupiony płaszcz gdzieś po około miesiącu używania zaczął się sypać, dosłownie – dość luźno tkana tkanina zaczęła się rozłazić i się mechacić 🙁 Oczywiście mama musiała ratować sprawę i ciągłe naprawiać uszkodzenia.
Dotrwałyśmy jakoś do końca sezonu, a w wakacje Córka słodko spytała : „Mamusia, a nie uszyłabyś mi płaszcz?” Po pierwszym szoku (czyżby wróciła do rękodzieł mamusi?) zapytałam: ” a jaki model córeczko byś chciała”, – „a dokładnie taki sam co kupiłyśmy w Z. tylko z lepszej tkaniny, dłuższy i z krótszym rękawem”.
Tu nastąpił mój drugi szok – wszystko już miała zaplanowane i przemyślane, ja miałam tylko uszyć 🙂 Lubie konkrety! Więc długo nie czekając zaprowadzam Córę do swojej pracowni, pokazuje dość pokaźną kupkę wełen i dumnie wygłaszam: „WYBIERAJ!”
Teraz to szok był u Córki 🙂 bo skąd ona mogła wiedzieć, że kilka dni wcześniej dostałam ogromną paczkę z Natana, w której było dużo przeróżnych materiałowych cudowności, a przede wszystkim, przepiękne wełny na płaszcze, które zamówiłam za wygrany w konkursie Burdy bon 🙂
Jej wybór padł na przecudowną musztardową wełnę z moherem – podaje link, jeszcze jest dostępna. Spodobał mi się jej skład i cudowny kolor, który jest bardzo modny w tym sezonie.
Tkanina jest bardzo ciepła i powiedziałabym że ma klasyczną strukturę – jest lekko owłosiona, gryząca i niejednolita. Uwielbiam takie wełny!
Sam materiał jest tak bogaty, że już nie potrzebuje ozdóbek, więc postawiłyśmy na minimalizm
Bazowałam się na wykroju 106 z burdy 3/2015.
Akurat miałam go odrysowany, bo szyłam 2 lata temu słoneczny płaszcz, który nadal uwielbiam i używam.
Zmodyfikowałam dekolt, kołnierz i rękawy na wzór kupionego szaro-burego.
Przód jest bardzo ciekawej geometrycznej formy i mi się wydaje, że wygląda dużo lepiej właśnie w tej musztardowej wełnie . Teraz forma jest czysta i wyraźna, dzięki jednolitej tkaninie Rękawy zrobiłam z możliwością podwinięcia do modnej długości 7/8. Wydaje mi się, że taki rękaw wygląda bardziej harmonijnie w tym modelu. W razie chłodów można wrócić do klasycznej długości, ale Córka mówi że tak jej bardzo się podoba i długie rękawiczki załatwiają sprawę.
Jako zapięcie – przyszywany przezroczysty zatrzask. Najpierw myślałam o guziku, ale zaburzał mi wizje płaszczu, więc wybrałam bezpieczniejsze rozwiązanie Kieszeni to moje know-how 🙂 a przynajmniej nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim wynalazkiem. Są z grubego misiowatego polaru
Wiadomo było, że zrobię je w szwach bocznych, żeby nie zaburzać prostej formy, ale przecież nie będą szyła je ani z gryzącej wełny, ani ze śliskiej podszewki (nie lubię w zimie dotyk podszewki w kieszeniach). W takim razie z czego? Szukając w resztkach kawałki odpowiedniej dzianiny, natrafiłam na gruby misiowaty polar w śmietankowym kolorze. O! Takie kieszeni to ja rozumiem! Pewnie nie jest to zgodne z żadnymi krawieckimi zasadami, ale uznałyśmy, że są CUDOWNE! Też sobie takie zrobię w najbliższym płaszczu 😉
Córka mówi, że nie wyobraża sobie jak mogła wcześniej nie mieć takich milusich kieszeni i cały czas tam trzyma ręce
Maja najczęściej tworzy z płaszczem stylizacji w stylu grunge – z martensami, plecakiem, czapka i szalikiem. Tak po prostu jest wygodnie i ciepło. Myślę jednak, że jeśli przyjdzie jej ochota na spódniczki i sukienki (aby!), płaszcz też idealnie wpisze się w bardzie romantyczne klimaty
Podsumując, uważam „uszytek” za bardzo udany i już szyje kolejne płaszcze 😉
Aha, spytałam ostatnio u Córki: ” I co będziemy jeszcze kiedyś kupować płaszcze?”. „Zwariowałaś? Ile by musiał taki porządny płaszcz kosztować i widziałaś gdzieś misiowate kieszeni? NIE!”
Zdecydowanie wybieramy SZYCIE!!!
Pozdrawiam!
P.S 12-10-2017 Nasz płaszcz spodobał się też „Burdzie” i jej czytelnikom 🙂 Bardzo to miłe :-))))
Cudowny odcień musztardy. Aż zamarzył mi się cieplutki płaszczyk w takim pięknym i ciepłym odcieniu. Od samego patrzenia robi się ciepło i miło.
Bardzo dziękuje ThimbleLady 🙂 Co stoi na przeszkodzie – uszyj :-))))
Świetny płaszcz Tobie wyszedł, nie dziwię się że córa cały czas w nim chodzi. Wygląda rewelacyjnie 🙂
PS – przekaż córci że ma naprawdę fajny styl.
Dziękuję Ściegiem do celu 🙂 Miło mi ogromnie, że się podoba! Oczywiście, przekaże Córce 😉
Piękny płaszcz, bardzo podoba mi się kolor i struktura materiału. Córka wygląda SUPER 😉 Pozdrawiam
Bardzo dziękuje Beata! Nam też się podoba :-)))
Piękny płaszcz! Jestem pod wrażeniem! W ogóle cała stylizacja córki jest wspaniała z tą czapką i butami. Podoba mi się bardzo.
Dalwi, bardzo dziękuje! Miło mi, że się podoba. Maja tak ubiera się na co dzień 🙂 Ja za bardzo nie miałam co stylizować . Pozdrawiam!
Piękny płaszcz w bardzo modnym kolorze, gratuluję! Masz taką dużą córkę szok! Zapraszam do nowej grupy dla szycioholików https://www.facebook.com/groups/1848001132196685/?ref=bookmarks
Dziękuje bardzo Robak XXL! A mam 🙂 16-letnią. Wyjątkowo się zgodziła na sesje, bo bardzo ten płaszcz jej się podoba, normalnie się nie daje fotografować 🙁 Dzięki za zaproszenie!