Sukienka wspomnienie z lat 70-tych
Sukienki, jak ja je uwielbiam! Moje życie było by bez nich bardzo smutne 🙁 Właśnie dlatego nauczyłam się szyć, żeby mieć dużo pięknych sukienek 🙂
Moje pierwsze sukienkowe wspomnienia pochodzą z lat 70- tych zeszłego wieku: mini, kwiaty, princeski … Jako mała dziewczynka uwielbiałam obserwować ładnie ubrane kobiety i marzyłam być kiedyś taką jak one…Moda się zmienia, ale raz na jakiś czas powracają kroje i motywy z tych lat, i wtedy budzą się we mnie sentymentalne wspomnienia, które ja przerabiam na kolejną kieckę:
Ten wykrój sukienki od razu wpadł mi w oko, bo właśnie nawiązuje do mody lat 60-70 tych. Marzyła mi się taka jak w burdzie z cienkiej wełny albo boucle, szukałam odpowiedniej tkaniny, a tym czasem….
Kupiłam overlock i musiałam wypróbować wszystkich ściegów 🙂 Ścieg 1 został dopracowany na piżamie Męża, zaczęłam rozpracowywać ścieg 2 i szukałam coś odpowiedniego w swojej górze nieskończonych ciuchów. I znalazłam biała pikowaną dzianinę, która miała być sukienką tak ze 2 lata temu 🙂
Dobrą, myślę, tkanina na ćwiczenie ściegu nadaje się, ale na sukienkę NIE! Cała biała pikowana wyglądałam jak materac albo poduszka bez powłoczki 🙁
Trzeba było czymś to rozcieńczyć. Sięgnęłam do góry 2 – RESZTKI i przypasowałam podobną jakościowo dzianinę też pikowaną tylko we kwiatowy wzór, resztka po tych bluzach.
I moje sukienkowe puzzle zaczęły się układać – wykrój z 9-2015, dzianina biała 1, dzianina kolorowa 2 … Trochę zmian w wykroju – miałam już rozkrojone rękawy, dołożyłam tylko mankiety i wszyłam.
Ćwiczenia overlockowego ściegu 2 przeszły z sukcesem, bo sukienkę uszyłam w jeden wieczór:Moja wersja wizualnie bardzo się różni od burdowej. Przede wszystkim, wspomniane rękawy. Tyl mam trochę dłuższy i cały biały:
I kołnierz, najważniejszy element tej sukienki ….
Na modelce w burdzie on leży, na mnie trochę stoi 🙂 Nie wiem jak to wyszło, może kwestia tkaniny – moja pikowana dzianina jest dość gruba. Bardziej mi się podoba to co wyszło.
Kołnierz też jedyny element, który nie szyłam na overlocku. Wykończyłam go lamówką:
I tak w mojej szafie pojawiła się kolejna sukienka. Jest bardzo ciepła, wygodna i kojarzy mi się z latami 70-tymi. Czego więcej chcieć?!
Bosze, trzeba liczyc,zeby skomentowac:)
Bardzo sliczna sukienke uszylas i bardzo wdziecznie w niej wygladasz.Polaczenie obu materialow szczegolnie udane – tymi kwiatami dodalas jej charakteru. Extra.
Ten kolnierzyk byl w burdzie, o ile sie nie myle, odzielony od sukienki, nie wszyty – moze dlatego lezy inaczej.
Z zyczeniami dalszych sukienek
Ewa
Ewo, bardzo dziękuje za komentarz i życzenia 🙂 Dokładnie, w burdzie był odpinany, pewnie masz racje i w tym tkwi tajemnica ułożenia kołnierza 🙂
🙂
WOW ślicznie wyglądasz.
Też uwielbiam modę lat 60 🙂 Cudownie wtedy kobiety się ubierały.
Twoja sukienka jest idealna, połączenie tkanin bardzo mi się podoba.
60 i 70 🙂
Bardzo dziękuje, cieszę się że się podoba 🙂 Pozdrawiam!