Patchworkowa torba i kosmetyczki z recyklingu. Ciąg dalszy
Początki mojej zabawy z szyciem torb ze starych dżinsów opisywałam w poprzednim poście.
Tydzień temu miałam ot taki świeżutki komplet podróżnych torb
W ciągu tygodnia powiększyłam go o 2 kosmetyczki, które powstały z resztek po tych samych nieużywanych dżinsach 🙂
Jak widać, szycie mi idzie dużo szybszej niż opisywanie 🙂
Tydzień temu obiecałam opowiedzieć jak i dlaczego powstała patchworkowa torebka z kwadracików, o ta
więc…
Odkąd zaczęłam przygodę z szyciem, zawsze chciałam uszyć coś takiego absolutnie patchworkowego, z regularnych kwadracików albo paseczków, kolorowego i niepowtarzalnego. Wydawało mi się, że zajmuje to strasznie dużo czasu i pracy, też nurtowało mnie pytanie jak zrobić żeby wszystkie elementy oprócz kolorów idealnie pasowały do siebie łączeniami, strukturą i żeby całość wyglądała harmonijnie.
Oczywiście szyjąc ubrania czasami zdarzało mi się pokombinować z resztkami, kolorami i tkaninami, jak na przykład w przypadku tej kamizelki, którą bardzo lubię
Oglądając w ostatnim czasie pokazy z wybiegów znanych marek, zauważyłam, że patchwork, a szczególnie z dżinsu to bardzo mocny trend i myślę że zagości na naszych ulicach już za niedługo 😉 Wydaje mi się, że jest to wynik kilku zewnętrznych czynników – robimy się co raz bardziej ekologiczni – ekonomiczne wykorzystanie surowców i nadanie ubraniom nowego życia jest teraz modne, chcemy też być oryginalni i niepowtarzalni – sieciowe ubrania, które wyglądają tak samo, już mało kogo cieszą – potrzebujemy powiewu świeżości! Patchwork pozwala tworzyć jakby nową tkaninę i płaszczyznę, nadaje ubraniom strukturę, podkreślając elementy kroju, a w przypadku osób szyjących pomaga oszczędzać niemałe pieniądze – ktoś zbiera dżinsy i resztki jak ja?
Więc nadszedł czas bliżej z nim się zapoznać, a torby i kosmetyczki to idealny wyrób do przećwiczenia teoretycznej wiedzy i swoich możliwości. I przecież wiadomo – nowa torebka ucieszy KAŻDĄ kobietę 🙂
Szycie zaczęłam od pocięcia resztek po dżinsach na kwadraty wymiarem 12×12 cm – gotowe wyszły 9,5×9,5 cm. Cięłam na macie podkładowej do patchworku, nożem krążkowym, kiedyś kupiłam w ETI radość szycia.
Potem poukładałam kwadraty – to jest bardzo ważny moment i najlepiej rozłożyć go na kilka dni, bo czasami minimalnie inny odcień dżinsu albo struktura tkaniny zaburza cała harmonie wyrobu. Niżej pokazuje swoją pierwsza próbę, w której popełniła 2 błędy. Tak, mi też nie zawsze wychodzi za pierwszym razem 😉
Błąd 1 – straszny! nie rozprasowałam dżins przed krojeniem, co spowodowało, że wyszły różnicy w wymiarach kwadratów – oczywiście były minimalne, kilka milimetrów, ale w przypadku patchworku są niedopuszczalne! Później, przy zszywaniu nie damy radę dokładnie je spasować i będzie to widoczne. Koniecznie trzeba prasować przed cięciem!
Błąd 2 – w pierwszym rzędzie od góry nie trafiłam z kolorem 3 kwadratu – najlepiej albo robić duże kontrasty pomiędzy elementami – tak jak ja zrobiłam w torebce, albo stopniowanie odcieniami tkanin – zastosowałam tą technikę przy kosmetyczkach, poniżej będą zdjęcia.
W wersji ostatecznej zmieniłam też górną listwę torebki na ciemniejszą ze względów praktycznych i jakoś mi bardziej pasowała, tym bardziej, że do tego wykorzystałam gotowy pasek po dżinsach razem z szlufkami.
Już poprawiona układanka
Po zszyciu tak wyglądała lewa strona
Po środku, beżowy pasek, to podklejone dno torebki. Jest to grubą torebkową klejonką (flizelina), kupiłam w hurtownie Matex w Krakowie . Uwielbiam ją, nie wyobrażam jak kiedyś szyłam bez niej torebki, potrafi z każdej tkaniny zadziałam cuda! Nawet z miękkiej bawełny wychodzą super torebki. Dno w miejscach łączenia kwadracików ostębnowałam po prawej stronie, żeby klejonka jeszcze lepiej się trzymała.
Przy szyciu u mnie wynikło podstawowe pytanie, co zrobić żeby kwadraciki idealnie się zgrywały?
Ja stosuje taką technikę przy szyciu ubrań, sprawdziła się ona również w patchworku
Dokładnie w miejscu łączenia tkanin wbijam szpilki i szyje od razu na maszynie, w przypadku torby bez fastrygowania
Przy szyciu ubrań trzymam się jednak starej szkoły i większość elementów fastryguje , wiem, teraz to niemodne, ale dla mnie ta metoda najbardziej skuteczna.
Po złożeniu torebki na wpół i zszyciu bocznych szwów, uformowałam dno torebki, przeszywając 4,8 cm od narożnika, czyli na szerokość kwadratu dna torebki.
Doszyłam pasek po całym obwodzie torebki i przełożyłam szlufki w miejsca łączenia kwadratów – co 2 kwadraty.
Po co doszywałam szlufki?! Po-pierwsze – miałam po dżinsach i chciałam je wykorzystać, a po-drugie wymyśliłam, że po jednej stronie zawieszę na nie karabinki po smyczach reklamowych, które zbieram. Pozwoli to dekorować torebkę różnymi zawieszkami, które są w ostatnim czasie modne
Chwile myślałam nad uchwytem torebki i wpadłam na pomysł wykorzystania skórzanego pasku do spodni – takie moje stylistyczne skojarzenie – torba z dżinsów, pasek, szlufki i pas z dużą klamrą
Rozcięłam go i przyszyłam ręcznie do torby, bo skóra jest bardzo gruba i moja maszyna nie miała szans. Pasek bardzo fajny i łatwo się reguluje jego długość dzięki licznym dziurkom.
Torba posiada pikowaną podszewkę, uszytą ze starej koszuli – jak recykling to na całego
Oczywiście, jest i kieszonka z dżinsów, i zawieszki z karabinkami na klucze.
Dno uszyłam z grubej pianki, też przepikowanej, żeby torebka jeszcze lepiej trzymała kształt
Jak widzicie, torebka zapina się na piękny przyszywany zatrzask .
Tak wygląda ze schowanymi kluczami. Cudowna ta kieszonka!
Torba wyszła dość spora 42×36 cm, więc bez problemu mieszczą się do niej teczki, laptop i jeszcze dużo różnych potrzebnych kobiecie rzeczy.
A co to za torebka bez kosmetyczki, szczególnie kiedy jeszcze zostało trochę „surowca”
Poświęciłam na jej uszycie pół soboty, ale bardzo mi się podoba
Krojenie i układanie, tym razem paseczków szerokości 5 cm
Po zszyciu jej wielkość znacząco się zmniejszyła – gotowe paski 3,3 cm, czyli z pierwotnej wysokości 50 cm wyszło 33 cm 🙂
Jest i kieszonka!
Lewa strona.
Kilka paseczków są łączone, jak się uda idealnie dobrać kolor kawałków, w gotowym wyrobie tego nie widać
Kosmetyczkę usztywniłam kodurą
Do nadania formy kosmetyczce dodałam boczne elementy, które też są usztywnione kodurą
I razem wszystkie elementy
Wykrój kosmetyczki pochodzi z Burda akcesoria 2/2018
W kosmetyczce najtrudniejsze było wszycie boków – dużo warstw grubych tkanin
Jednak dałyśmy z maszyną radę!
Tak bok wygląda po wszyciu
Cała kosmetyczka, dzięki zastosowaniu kodury jako usztywniacza-podszewki pięknie trzyma kształt
Przecudowna kieszonka została wypruta z wewnętrznej części bocznych kieszeni dżinsów, która w swoim pierwszym wcieleniu była prawie niewidoczna. Teraz jest ważnym dekoracyjnym elementem, taka wisienka na torcie. „Na waciki” – szybko znalazła jej zastosowanie córka
Kosmetyczka pięknie wygląda razem z torebką
Jak widać na zdjęciach, patchworkowy zestaw szybko znalazł nową Właścicielkę :-), która chętnie zrobiła zdjęcia nowym uszytkom, oczywiście niezmiennie towarzyszył jej kot Fiodor
Miałam jeszcze pół soboty, więc ciachnęłam też większą kosmetyczkę dla Męża.
Ta wersja została uszyta z pasków różnej szerokości, dokładnie takiej jakie akurat miałam w resztkach po resztkach resztek 🙂
Tym razem zewnętrzna kieszonka jest większa i dlatego doszyłam do niej zapięcie – przyszywany zatrzask. Do niej Mąż włożył lekarstwa i plastry – taka mini apteczka.
Wnętrze również jest bardziej uporządkowane
Dzięki naszyciu we wewnętrznej części gumek, które pięknie trzymają wszystkie kosmetyczne niezbędniki i przy otwarciu są od razu widoczne
Wykrój kosmetyczki i pomysł na „trzymaczy” z tej samej Burda akcesoria 2/2018 tu możecie ją cała pooglądać.
Na tym kończę swoje próby i bierze się za szycie patchworkowej spódnicy.
Zobaczymy co mi wyjdzie :-)))
Pozdrawiam patchworkowo!
[ngg_images source=”galleries” container_ids=”136″ exclusions=”1397,1405,1406,1423,1412,1408,1398,1404,1415,1416″ sortorder=”1397,1405,1406,1423,1396,1411,1402,1412,1414,1413,1407,1408,1409,1410,1398,1399,1400,1401,1424,1403,1425,1404,1415,1416,1417,1418,1419,1420,1421,1422″ display_type=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails” override_thumbnail_settings=”0″ thumbnail_width=”120″ thumbnail_height=”90″ thumbnail_crop=”1″ images_per_page=”0″ number_of_columns=”0″ ajax_pagination=”0″ show_all_in_lightbox=”0″ use_imagebrowser_effect=”0″ show_slideshow_link=”0″ slideshow_link_text=”[Show slideshow]” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″]
Wow wyszło ślicznie! Wspaniałe drugie życie i bardzo estetyczna praca:) proszę zdradzić czy szyła Pani z podszewką?
Bardzo dziękuje! Miło mi ogromnie, że się podoba 🙂
Tak, wszystkie wyroby są na podszewkach – w przypadku torby – pikowana bawełniana podszewka uszyta ze starej koszuli, w przypadku kosmetyczek jako nieprzemakalna podszewka i zarówno usztywniacz – kodura – to taka sztywna powlekana tkanina, szyje się z niej torby, namioty, ochraniacze na buty, huśtawki, wózki i td, można ją kupić w większych sklepach z materiałami, hurtowniach i oczywiście przez internet. Pozdrawiam!