Stroje taneczne Stop Pracoholikom
Jak rozpoczęłam swoja przygodę z szyciem tanecznych strojów dowiecie się tu.
W zeszłym roku trener tańców wymyślił układ, który nazywał się „Stop Pracoholikom”.
Zaczynał się tanieć poważną muzyką i wyjściem na scenę ubranych w koszule z krawatem tancerek, siadających za biurko i imitujących liczenie, pisanie, myślenie czyli prace.
Z tyłu stoję grupka imprezowiczek. Muzyka się zmienia i tę kolorowo ubrane z tyłu zachęcają pracusiów do zabawy. Nie długo myśląc, piszącą-liczące zrywają z siebie robocze ubrania, i już tak samo wyglądające, jak imprezowicze zaczynają wspólna zabawę.
Moje zadanie było opracować taki strój który:
był by efektowny, wygodny i podobny do wzoru ze zdjęcia trenera
udało by się zmieścić pod koszulą Pracoholików
nie kosztował by dużo
był w miarę łatwy w wykonaniu – pierwotnie miałam uszyć 7 kompletów, w końcu wyprodukowałam 12!
Składa się strój z następujących elementów:
fioletowe legginsy
kupowałam na allegro, potem prułam, naszywałam jedną nogawkę błyszczącą, drugą zebrową, zameczek, paseczki zebry. Następnie zszywałam legginsy z powrotem;
czarna tunika
uszyta z dżinsu z lycrą, lekko błyszcząca. Tunika przypasowana gumką na talii, po bokach naszyte paseczki z materiałów zebry i niebieskich brokatów (jak na nogawkach legginsów);
kamizelka
Miała być a-la ramoneska. Uszyta z białej eko-skóry, którą długą poszukiwałam i w końcu znalazłam w tapicerskim sklepie. Szyła się ta skóra tragicznie – smarowanie świecami, oliwami i mydłem nic nie dało. Uratowała sprawę dopiero teflonowa stopka. Co było naprawdę świetnym zakupem! Dzięki tej cudo-stopce jestem teraz posiadaczka sporej kolekcji skórzanych spódnic;
narękawniki
Pomysł padł w trakcie szycia strojów. Jakoś tak ręce wyglądały na gołe, więc z resztek wszystkiego co zostało uszyłam narękawniki. Zapinane na rzepy;
okulary kupione na allegro. Szkiełka wyciągnięte, dowiązana cienka gumka, żeby nie spadły w trakcie tanecznych szaleństw.
Dla Pracoholików dodatkowo biała koszula z doszytym krawatem zapinana na rzep. Podstawową sprawą była możliwość szybkiego ściągnięcia górnej warstwy.
Na bardziej poważne występy były też kręcone fryzurki.
W tych strojach Dziewczyny osiągnęły pierwszy taneczny sukces – 2 miejsce na branżowych zawodach. Mam nadzieje, że dzięki mojej pracy i wytrwałości (nie raz miałam ochotę walnąć tymi zebrami i brokatami jak najdalej) Tancerki czuły się pewniej i bardziej zawodowo.
To były moje pierwsze taneczne stroje zaprojektowane i w większości wykonane samodzielnie dla 16-osobowej grupy. Kończąc ich szycie na Święta Wielkanocy 2013 obiecałam sobie: nigdy więcej!!! Nawet nie podejrzewałam, że za rok podejmie się czegoś takiego.
Mi się podoba…!
Dzięki! I bardzo mnie to cieszy! 🙂