Ta sukienka nie jest najświeższa – uszyłam ją 2 lata temu i całkiem zapomniałam 🙂 wczoraj kiedy ubierałam się na Mikołaja natrafiam na nią w szafie i założyłam Przy okazji napisze paru słów 🙂
Szyta była sukienka na wyjazd do Niemiec na targi, więc miało być grzecznie. Tkanina – dzianina punto we wzór pepitki – czyli klasyka Żeby trochę sukienkę uwspółcześnić, dodałam elementy z ekoskóry – kołnierzyk be-be i mankiety na rękawy
Wykrój wzięłam bazowej sukienki, chyba ten, lekko dopasowałam zaszewkami z tylu.
Trochę nie bardzo sukienka się układała na biuście – marszczyła się pod pachą , strasznie mnie to denerwowało, więc później wyprułam rękaw i bardziej dopasowałam w tym miejscu. Teraz jest lepiej Miałam wtedy na targach urodziny, okrągłe 🙂 dostałam od Koleżanek tort
Nie wiem dlaczego, ale do pepitkowej sukienki jakoś się nie przekonałam 🙁 Czasami zakładam ją do pracy, albo tak jak wczoraj, kiedy potrzebuje ubrać się szybko, czyli bez prasowania.
Ale co ciekawe, kiedy mnie widzi w niej mama albo inne starsze Pani, to zwykle się zachwycają 🙂 Więc nich se będzie – klasyka jest zawsze w modzie 🙂