Sutanna dla misia
1 czerwca 2014 roku w naszej Parafii odbyły się Prymicje, na których zostało wyświęconych trzech nowych Kapłanów. Jest taki zwyczaj – obdarowanie świeżych Duchownych przez wierzących. Karolina i Łukasz wymyślili, że dla jednego z księży przygotują niezwykły prezent – Misia w sutannie.
Z misiem sprawa była prosta – został kupiony w sklepie. Karolina, jak to normalna ambitna młoda dziewczyna, podjęła się najpierw sama szycia sutanny – doszkoliła się w internecie jak wygląda krój, kupiła odpowiednie materiały, znalazła idealne maleńkie guziki, narysowała projekt … i zdała sobie sprawę, że chyba sobie z wykrojem i zszyciem sama nie poradzi. I tak w poszukiwaniu krawieckiej pomocy, trafiła do mnie.
Szczerze powiem, wątpiłam, że w kilka godzin, jakie miałam na uszycie ubranka dla misia, zdążę – nie miałam bowiem żadnego doświadczenia w produkcji sutann, a tym bardziej w rozmiarze naszego misia. Nie ułatwiało mi sprawy to, że następnego dnia miałam lecieć do Mediolanu. Ale była przede mną cała noc i nowe wyzwanie! Już widziałam, że i tak nie usnę, zanim nie zrealizuję pomysłu.
Najpierw znalazłam w internecie techniczny wzór sutanny, następnie dokładnie wymierzyłam misia.
Pobiegłam do swojego archiwum z burdami. Szybko znalazłam odpowiedni numer 12/2001, w którym była kolekcja ubrań dla lalek, wymiary misia dokładnie odpowiadały rozmiaru burdowej modelki.
Niestety, nie mogło pójść tak łatwo – nigdzie nie mogłam znaleźć wkładki z wykrojami, szkoda czasu na szukanie. Na szybko narysowałam wykrój sama, zrobiłam odpowiednią długość, wykończenia, stójkę – wszystko jak w oryginale sutanny.
Koloratka uszyta jako osobny biały pasek, zapinany z tylu na rzep. Trochę odchudziła i usztywniła szyje Misia, dzięki czemu stójka sutanny pięknie się układa. Z tyłu sutanny zrobiona kontrafałda, tak jak w oryginałach, dzięki czemu ubranko Misia wygląda dobrze też na siedząco
Nasz Miś był największą gwiazdą na Prymicjach, oczywiście po za bohaterami uroczystości. Obdarowany był prezentem zachwycony i myślę, ze będzie miał dzięki Karolinie i Łukaszowi oryginalną pamiątkę z tak ważnego dnia w swoim życiu. A ja ogromnie się cieszę, że trochę się do tego przyłożyłam.
Muszę też zaznaczyć, że bez takiego dobrego przygotowania tkanin i pasmanterii przez Karolinę nie miałabym szans uszyć tak skomplikowanego ubranka w kilka godzin. Więc uważam, że sutanna dla Misia była naszą wspólną praca i mam nadzieje nie ostatnią.
Sutanna dla misia uszyta przez panią Raise została wykonana z niezwykłą starannością i podobieństwem do prawdziwej sutanny 🙂 a na dodatek w ekspresowym tempie:) Pani Raisa bez wahania i z uśmiechem od razu zgodziła się uszyć sutannę, pomimo, że sama miała ważne plany, a ja dopiero w ostatniej chwili zorientowałam się, że nie dam rady uszyć ubranka sama. Misia wraz z materiałami przywieźliśmy dopiero późnym wieczorem, a już o 6 rano był gotowy do odbioru :). Na początku miałam ogromne obawy, że żadna pani krawcowa nie podejmie się takiego wyzwania i na dodatek w tak krótkim czasie. Jednak Pani Raisa ma profesjonalne i optymistyczne podejście nawet w wypadku takich kaprysów jak uszycie ubranka dla misia 🙂 Krawieckie dzieła Pani Raisy świadczą o jej zaangażowaniu i ogromnej pasji do twórczego szycia. Zdecydowanie polecam współpracę z Panią Raisą:). Pani Raju, jeszcze raz ogromnie dziękuję za tak wspaniałą Pani pracę! 🙂
P.S. Szkoda, że na zdjęciach miś nie prezentuje się tak wytwornie jak w rzeczywistości 🙂
Karolinko, bardzo dziękuje za tak miły komentarz! Miło mi niezmiernie, że jestem tak odbierana. Ja po prostu lubię szyć jak dla ludzi, tak i dla misiów i nawet dla słoiczków 🙂 https://raisanazarova.pl/sukienki-na-sloiczki-z-przetworami/, a wszystko co robię staram się wykonać najlepiej jak potrafię. I cieszę się, że czasami się udaje!